poniedziałek, 1 października 2012

Come back? Nooooope.

Odeszłam tak bez pożegnania, ale za każdym razem myślałam że tu napiszę za parę dni ale nawet nie miałam żadnych zdjęć które mogłabym wstawić. Teraz nie mam wogóle czasu na bloga modowego, na modę a i owszem, czytam inne blogi, oglądam lookbooka, chodzę na zakupy ale jednak w 2 klasie liceum przy moim innym zainteresowaniu nie mam czasu na wyjścia na "sesyjki" i robienia sobie "foteczek" na plenerze. Wcześniej jeszcze dawałam radę to godzić ale teraz są dla mnie ważne troche inne rzeczy. Teraz z tej perspektywy ten blog wydaje mi sie troche dziecinny, może dlatego że go założyłam jeszcze jako "gimbus". Na początku miał być to blog czysto modowy ze stylizacjami i inspiracjami. Z czasem zeczęłam tu wylewać swoje żale i przemyślenia które nijak sie miały do mody. Pod koniec pojawiły sie ostatnie przebłyski i szaleńcze walki o stworzenie z tego profejsonalnego miejsca pod tytułem "Very High Street Fashion Blog" z prawdziwego zdarzenia ale to wogóle nie ma związku ze mną i moim podjeściem do mody. Na początku równiez bardzo wstydziłam sie tego bloga, chciałam stworzyć inna osobę w internecie niż byłam nią wśród moich prawdziwych znajomych, chciałam być anonimowa, jednak teraz chyba więcej ten blog czyta osób właśnie z moich znajomych niz osób z otoczenia internetowego. Ten post jest zadedykowany dla nich, bo to chyba jednak ostatni jak narazie post na tym blogu. jestem osobą zmienną w swoich postanowieniach więc nie wykluczone że przy pierwszej lepszej okazji wróce tu ale raczej już nie w formie czystego bloga modowego. Niestety ale lubie wylewać swoje żale ;D
Tak więc o to zdjęcia z Pragi, z naszej cudownej wycieczki klasowej (czarne historie, bełtawa, psychicznie i fizycznie proste rzeczy i inne szallone zabawy <3)







I jeszcze chcę załączyć WIEEELKIEE przeprosiny dla mojego Muppeta za to że nie wstawiłam wybłaganego filmiku ale tak samo ja ty podejrzewam, edukowałam się do nazych ukochanych przedmiotów.
No to co: Au revoir! (eeeeee macarena!)

niedziela, 29 lipca 2012

DIY: Cross Sleeveless Shirt / Ombre Levi's Studded Shorts

Przepraszam za moja nieobecność, ale moje wakacje niestety spędzam praktycznie cały czas w pracy.


I'm sorry for my absence but unfortunately I spend my holidays in work all the time.



 Wreszcie kupiłam ćwieki i dokończyłam moją przeróbkę levi'sów


Finally, I bought studs and I finished my levi's shorts



W tamtym tygodniu wykorzystałam farby oleine koleżanki, które jeszcze pamiętają czasy jej mamy, do zrobienia wielkiego krzyża na tyle mojej starej koszuli. Obcięłam również rękawy i pomalowałam kołnierzyk na bordowo.


Last week, I used my friend's oil paints, which remember times of her mum, to make big cross on my old shirt's back. I cut also sleeves and I painted the maroon collar.


A niedługo... 


Soon...

niedziela, 15 lipca 2012

Ear cuff




Ear cuff z moim ulubionym trendem na ten rok-krzyżem. Tylko 20 zł w River Island. Mój najlepszy dodatek na to lato.
Ear cuff with my favourite (this year) trend - cross. For only 20 zł in River Island! My best accessory for this summer.

niedziela, 8 lipca 2012

DIY: Pink Ombre Shorts / Summertime shopping

DIY: Pink Ombre Shorts
Poddałam się trendowi ombre no i padło na moje levi's z second handu. Teraz moje szorty się suszą, więc na nastepne zdjęcia musicie poczekać. Planuje również w przyszłym tygodniu wybrać sie do pasmanterii po ćwieki i umieścić je na farbowanych spodniach.
Tak więc przedstawiam instrukcję na różowe ombre szorty.


I'm a victim of ombre trend, and for my first DIY I chose my levi's from second hand shop. Now my shorts are drying, so for more photos you must wait. I'm going to a shop whit studs next week because i want to place them on my shorts.
So that's tutorial for Pink Ombre shorts

 1. Wybrałam barwnik do gotowania który można dostać w praktycznie każdej pasmanterii i jest bardzo niedrogi.
2. Do 0,5 l gotującej sie wody dodajemy 1/4 barwnika a następnie dolewamy kolejne 0,5 l wody
3. Do takiej mieszanki (która nadal gotuje się w garnku) wsadzamy nasze szorty
4. Trzymamy je w garnku mniej więcej do zagotowania się wody
5. Następnie płuczemy aż zobaczymy że woda jest czysta. Do ostaniego płukania dodajemy octu.
6. Suszymy i Voila!


1. I chose dye for cooking which we can buy in every shop and it's very cheap.
2. To 0,5 l boiling water we add 1/4 of dye and next 0,5 l water
3. To this mix ( which is still boiling in pot ) we put our shorts
4. We keep them in pot until the water will boil
5. Next, we rinse them up to we see that water is clean. To last rinse we add vinegar.
6. Now dry your shorts and voila!
Moje szorty przed farbowaniem i cięciem

My shorts before I dyed and cut them.
Summertime shopping
I to dopiero początek!


And this is just the beginning!
Camaieu/Pull&bear/Orsay
Pull&Bear/H&M/Stradivarius

I parę muffinek zrobionych specjalnie dla was!


And some muffins made specially for you!


piątek, 29 czerwca 2012

Aztec skirt & levi's shorts

Tak, tak, tak! Wakacje.  Spędzam je w mieście ale się z tego cieszę. Zajmę się bardziej moimi innymi zainteresowaniami. Na przykład modą .Mam dużo pomysłów, spodziewajcie się dużo DIY na moim blogu. Szorty z tego posta ( które z reszta znalazłam w SH) również pofarbuję i jeszcze chyba troche podetnę. 
Mam nadzieję że te wakacje będą lepsze od poprzednich!

Yes, yes, yes! Holidays! I'll spend them in the city but I enjoy this. I'll take care of my other interests. For example fashion. I have a lot of ideas, expect many of DIY on my blog. Levi's shorts (which I found in second hand shop) from this post I'll also dye and maybe cut one more time.
I hope that these holidays will be better than previous!






shorts-levi's/floral shirt-bershka/white shirt-H&M/aztec skirt-bershka
(przepraszam za wszystkie ewentualne błędy jeśli chodzi o mój angielski)

piątek, 22 czerwca 2012

My first fashion event

Jakies ponad dwa tygodnie temu, jak nie więcej byłam na pewnej modowej imprezie w moim miescie. Akurat u nas nie jest ich az tak duzo a że akurat miałam czas to nie mogłam tego przegapić. Niestety mam tylko zdjęcia mojego outfitu z tego dnia, zdjęć ze środka nie mam. Ja nic osobiście nie kupiłam ale moja przyjaciółka z którą tam była, kupiła sobie cudna sukienke z miętowego tiulu. 

Przpraszam że mnie tak długo nie było, ale niestety w licuem jest masakra z nauką i do ostaniej chwili miałam zaliczenia. Na szczęście od teraz az do 1 września nie będe sie już niczego uczyć!








(rozumiem nieład na głowie ale to co ja mam ......)
jacket-bershka/shirt-SH(7 zł)/leggins-H&M/bag-cubus/shoes-vans

wtorek, 5 czerwca 2012